Choć w teorii wyglądam już w kuchni dosyć swobodnie, to jeszcze wiele przede mną. Jest całe mnóstwo składników, których nie odważyłam się jeszcze użyć podczas pichcenia. Mam też w zanadrzu parę potraw, które chciałabym w przyszłości serwować, ale w przyrządzaniu ich brakuje mi jeszcze perfekcji.
Najlepsza odpowiedź тσѕкαffкє odpowiedział(a) o 23:07: kto chce spiewać prawidlowo niech pier dolnie w ławke głową ;d Odpowiedzi Szymi8 odpowiedział(a) o 20:04 Wszedł kotek na mostek [CENZURA] go gostek dobiła i kotka zabiła. Wlazł kotek na płotek, go młotek, siekierka dobiła i kotka zabiła. A kotek nieżywy poleciał w pokrzywy. Mam trzy latka trzy i pół, jak się [CENZURA].nę w stół:D blocked odpowiedział(a) o 23:13 Wydział Zarządzania, Wydział Zarządzania, jest najlepszy, do [CENZURA]... ;) elko11 odpowiedział(a) o 12:34 Joł mada faka mi składaka :D dzisiaj w lesie słychać gwizdy ktoś dobiera się do...drewnaGdzieś w Wenecji na gondoli, jedna para się... kołysze, zakłócając nocną ciszęNa kamieniu siedzi glizda, mówiąc, że ją boli... głowa, bo to była strefa atomowaPrzed bocianem leci mucha, bocian zaraz ją... wyprzedzi, bo ją już 3 godziny śledziPrzez las idą se dwa zbuje, wiszą im do kolan dłuuuugie... miecze, bo to było średniowieczeIdzie niedźwiedź borem, lasem wymachując swym... krawatem, bo se kupił cukrową watęKoń go skopałByk go zje*bałNikt biedaka nie mu nawiał liści kupeŚpij biedaku ch*uj Ci w du*peWlazł kotek na płotek, go młotek, siekierka dobiła i kotka zabiła. A kotek nieżywy poleciał w kotek na płotek, go młotek,przeleciał przez siatkę i zgwałcił sąsiadkeJak pięknie na wsi jest rankiempachnie i rumiankiemkomar muche w dupe gwałci karaluchażaba w stawie ale dzień uroczyMam trzy latka trzy i pół, jak się [CENZURA] w stół. To dla chłopaakaa .!Sama wymyśliłam ; ddWkurwia mnie ten stan kiedy wszystko robie sam .! xdd blocked odpowiedział(a) o 20:59 Mam trzy laltka trzy i pół jak się wkurwi,e jebn,e w stół ani palic pic i [CENZURA],c tylko starej [CENZURA],y słuchac jak ja kocham to przedszkole a co kocham to [CENZURA].eWkurwia mnie ten stan kiedy wszystko robie sam dzisiaj w lesie słychać gwizdy ktoś dobiera się do...drewnaGdzieś w Wenecji na gondoli, jedna para się... kołysze, zakłócając nocną ciszęNa kamieniu siedzi glizda, mówiąc, że ją boli... głowa, bo to była strefa atomowaPrzed bocianem leci mucha, bocian zaraz ją... wyprzedzi, bo ją już 3 godziny śledziPrzez las idą se dwa zbuje, wiszą im do kolan dłuuuugie... miecze, bo to było średniowieczeIdzie niedźwiedź borem, lasem wymachując swym... krawatem, bo se kupił cukrową watęKoń go skopałByk go zje*bałNikt biedaka nie mu nawiał liści kupeŚpij biedaku ch*uj Ci w du*peWlazł kotek na płotek, go młotek, siekierka dobiła i kotka zabiła. A kotek nieżywy poleciał w kotek na płotek, go młotek,przeleciał przez siatkę i zgwałcił sąsiadkeJak pięknie na wsi jest rankiempachnie i rumiankiemkomar muche w dupe gwałci karaluchażaba w stawie ale dzień uroczy "Miej wyje bane a będzie ci dane" xD na pustyni kuma-kumjest fabryka eros-gumtam się na stojącobo na piasku jest gorąco. Przez ogródki i trawniki zapierdala myszka Miki, zanią Donald ciężko sapie jacie [CENZURA] zaraz złapie kacpo97 odpowiedział(a) o 21:51 mam 3 latka 3 i półsięgam ch#jem ponad stółdo przedszkola chodzę z workiemmam kapturek z muchomorkiemja pier#ole to przedszkolewszystkie dzieci, panią Oletylko jeża nie pier#ole bo sku#wysyn w jajca kole blocked odpowiedział(a) o 12:05 na zachętę ch*j ci w piętę Dzisiaj w Wiśle wielka fala Niech pa mi stąd wypier..la xD Powiedz:Ząb mnie boliDaj go Oli niech ci [CENZURA] lwica PL odpowiedział(a) o 00:45 Jest lato 😎 słońce świeci a na łące zdychają dzieci potem zjadane przez śmieci 2 jest lato jest słońca a krowie placki topią sie na łące Hokus pokus tosy i chleb ja pierd* co za [CENZURA] xDD Wlazł kotek na płotek [CENZURA] go młotek sikierka dobiła i kotka zabiła a kotek nierzywy wleciał w pokrzywy. Stoi sobie hu* poje*Pierdzi sierdzi dupa boliStoi sobie sobie facetka obokpiepszy do niego i pyta sieHu* zgubiłeś sięA hu* na to kur * mat [CENZURA] dupą,hu*, świnią i mnie chłop na na to O kur * fakW tedy przechodzi chłop>Chłop był goły i miał dużo dupeAle bez hu*Hu* se leżał na ziemi i pier* do chłopaA kur* na to chłop jak sewgo hu* zobaczył wykopałgo dalej nisz krowi placek sie lałi hu* leciał tak i wpad (idealnie na swego pana) chłop był goły a hu*dyndał mu siejak pier*ludzie gapili sie jak na idiotebo sam nim byłale i tak pier* hu* od niegośmierdzi ihinosz kur* jego mać je* hu* powiedziałchłop sie rozglondał a hu*sie dyndał jak poje*I został skur*koniec Wlazł kotek na płotek przy je bał w niego młotek pszeleciał przez siatkę i zgw ałcił sąsiadkę Kto ty jesteś ? pijak mały jaki znak twój ? trzy browary gdzie ty mieszkasz ? pod ławeczką czym się bronisz ? buteleczką Uważasz, że ktoś się myli? lub
Zawiera: Jak się okazuje, zdrowa jest sałata ; Pamiętaj o owadach i zwierzętach ; Soczek cytrynowy ; Przekaż metale na złomowisko ; Magiczne słowa ; Rapuj! Mam trzy latka, trzy i pół

Mam trzy latka, trzy i pół, sięgam głową ponad stół, mam fartuszek z muchomorkiem, do przedszkola chodzę z workiem. Umiem pantofelki zmieniać, rączki myję do jedzenia, ładnie żegnam się i witam, tańczę kiedy gra muzyka. Umiem wierszyk o koteczku, o tchórzliwym koziołeczku i o piesku, co był w polu nauczyłam się w przedszkolu.

Trzy i pół sekundy czytałam w momencie, kiedy mojego syna dopadła druga infekcja w miesiącu, a że jest niezwykle ciężkim zawodnikiem i do tej pory każda choroba kończyła się w szpitalu, to moje przerażenie nie ma końca, bo u niego zwyczajny katar może spowodować hospitalizację, co wynika z buntu przeciw jakimkolwiek lekom. Z Dzisiejszy wpis dedykuję tym z Was, którzy mają w domu 3 i 3,5 latki. Będzie to wpis o pewnym powtarzalnym dla tego wieku zjawisku, z jednoczesną uważnością na to, że dzieci są różne, rozwijają się w różnym tempie i na swój, indywidualny sposób. Chcę napisać Wam o kilku rzeczach, z którymi często spotykam się podczas konsultacji, które widzę u dzieci w moich przedszkolach, a których Wy rodzice możecie doświadczać w codzienności. Mam trzy latka, trzy i pół… I mam w sobie ogrom emocji. Tych emocji jest coraz więcej, sposobów ich doświadczania również, a strategii na regulację wciąż bardzo mało. Celowo piszę o regulacji emocji a nie o ich kontroli, bo to dwa, zupełnie inne procesy. Jakościowo i rozwojowo. Jeśli więc chcielibyście, żeby Wasze dziecko „skutecznie zarządzało emocjami” w wieku przedszkolnym, było sobie coachem, wójtem, plebanem i autokontrolerem, to możecie się zaskoczyć. Wiek przedszkolny jest bowiem czasem regulowania pobudzenia, emocji, napięć i całej emocjonalnej fizjologii i nie ma w nim nic a nic z poziomu „zatrzymaj się, przemyśl, zastanów, wycisz, uspokój” itp. Kiedy mamy to już doprecyzowane, możemy iść dalej. Napisałam wcześniej, że dzieci warto jest widzieć w ich indywidualnym, unikalnym doświadczaniu, jednocześnie wiedza z psychologii rozwojowej daje nam pewne obserwacje, które mogą być częste u dzieci w danym wieku. Na potrzeby tego wpisu chciałabym poruszyć kwestię poczucia bezpieczeństwa, a raczej jego spadku, który u dzieci w tym wieku jest dosyć częstym zjawiskiem. zdjęcie: Rodolfo Sanches Carvalho Skąd to się bierze? Być może macie już za sobą okres, w którym Wasze dziecko całym sobą dążyło do oderwania się od Was, autonomii, dochodzenia do celów własną drogą. Prawdopodobnie macie za sobą intensywnośc wyrażania tych potrzeb, dość częstą u dzieci między 14 a 36 miesiącem życia (więcej – tutaj). Niech jednak nie zwiedzie Was określenie „macie za sobą”, ponieważ autonomia i pokazywanie jej niemal w każdej aktywności, wydaje się być jedną z sił napędowych dzieci w wieku przedszkolnym (prawdopodobnie każdy z nas ma tę siłę, jednak my moglibyśmy uczyć się od przedszkolaków odwagi do jej wyrażania). Po okresie troski o własną odrębność, po zdobyciu trofeum „JA i wszystko, co się w tym JA zawiera” (jeśli dziecko dostało na to przestrzeń), u wielu dzieci nadchodzi rozwojowy spadek poczucia bezpieczeństwa. Nie jest to spadek w sensie kryzysu tego, czym już naładowaliśmy dziecko, ale zwiększona potrzeba, żeby było tego jeszcze więcej. Ten „głód” bezpieczeństwa bywa często troską o zapewnienie „prowiantu”, który pomaga wchodzić w nowe środowisko społeczne, np. przedszkole. Prowiantem na drogę ma być owe bezpieczeństwo właśnie, którego 3 i 3,5 latki mogą potrzebować nieco więcej niż moglibyśmy oczekiwać od „takich dużych dzieci”. Jak to się wyraża? Zwykle sposób wyrażania tego etapu przybiera jedną z dwóch form (czasem obie). Część dzieci zaczyna wówczas ponownie robić rzeczy, których już nie robiły albo szukają sposobów, by nieco bardziej zadbać o potrzebę bezpieczeństwa i bliskości. Proszą o to, żeby je ubierać. Twierdzą, że nie potrafią same jeść. Jeśli były odpieluchowane, mogą mieć więcej „wpadek”, a jeśli nie były, trudno im w ten proces wejść. Kurczowo trzymają się naszej ręki na spacerze. Jeszcze intensywniej proszą o zapewnienia o miłości. Wracają do naszego łóżka, a jeśli z niego nie wyszły, to zwykle nawet nie chcą wtedy o tym słyszeć. Mają kłopot z zaśnięciem, rozstaniem, oddaleniem. Słowem zachowują się czasem tak, że rodzice zastanawiają się O co chodzi? Kto mi podmienił dziecko? Przecież ono już tego nie robiło? Przecież „jest takie duże”? Część dzieci próbuje rozładować to napięcie w ciele poprzez poszukiwanie różnych nowych strategii, np. gryzienie rękawka w bluzce, gryzienie paznokci, drapanie się itd. Pojawianie się tego typu reakcji jest bardzo częste dla tego wieku i u pewnej grupy dzieci po prostu mija, a u pozostałych staje się stałym sposobem na redukcję napięcia. Czasem obie te drogi łączą się i tworzą „dwupasmówkę”, czyli szeroki pakiet strategii, które prowadzić mają do przywrócenia owego poczucia bezpieczeństwa. Mamy więc wówczas stare sposoby, których już nie było i nowe, które mają czemuś służyć. zdjęcie: Wendy Aros-Routman Jak reagować? Doświadczenie pokazuje nam, że większość tego typu zachowań, jeśli mają związek z wiekiem, podlega zasadzie „To minie”. Pomocne może być zatem zrozumienie mechanizmu, który nie ma nic wspólnego z „cwaniakowaniem” i „owijaniem sobie rodziców wokół palca”. Prośby o pomoc, wsparcie, coś, co wydaje nam się wyręczaniem, mogą być w tym okresie życia dziecka sposobem na naładowanie kubeczka bezpieczeństwa i bliskości. Mogą więc być wyrazem troski o siebie, którą bez nas, dorosłych, wciąż trudno sobie zorganizować. Wspierająca bardzo często bywa postawa oparta na empatii i gotowości do usłyszenia tego, co dziecko chce tym zachowaniem wyrazić (przeczytasz o tym tutaj i tutaj). Ta empatia potrzebuje od nas wyłączenia tego dorosłego radyjka w głowie, które puszcza nam wówczas głosy otoczenia, teściowej i innych doradców, które to zwykle grają melodię „Ono czuje w Tobie słabość, terror robi i ma radość” albo „Ja, wkręciłem ich, oni to łapią i tańczą dla mnie”. O strategiach rozładowywania napięcia w ciele pisałam w tym tekście. Jak to się przekłada na życie? Bardzo częstym pytaniem, które słyszę od rodziców dzieci w tym wieku jest: A jak to się ma do początku przedszkola? To ważne, żeby mieć świadomość pewnych procesów rozwojowych i widzieć w nich jakąś zmienną, która może mieć znaczenie dla adaptacji. Nie musi oczywiście oznaczać rezygnacji z przedszkola albo niani, a dla nas rezygnacji z pracy. To bardziej taka lampka kontrolna, którą można mieć na uwadze i która może ten proces wydłużać. Jest ona istotna również wtedy, kiedy po jakimś czasie adaptacji, pojawi się kryzys, a nam trudno jest znaleźć inną niż rozwojowa przyczynę. Widząc w 3 i 3,5 latku dziecko, które może chwilowo mieć trudniej, które wykonuje pewną rozwojową pracę, może być łatwiej towarzyszyć mu tak, aby wspierać je w tym trudzie, a nie dodawać jeszcze więcej, w obawie przed „wejściem na głowę” i brakiem samodzielności. źródło zdjęcia tytułowego: Caleb Woods „ Mam trzy latka, trzy i pół. Brodą sięgam ponad stół” Wita wszystkich najmłodsza grupa w przedszkolu czyli my maluszki – Wesołe Nutki. Do naszej grupy uczęszcza 13 dzieci. Już prawie po miesiącu pobytu w przedszkolu możemy powiedzieć, że bardzo lubimy się bawić ( choć jeszcze mamy trudności ze sprzątaniem zabawek). Bitwa o Chersoń W ostatnich dniach bardzo ciekawe informacje płyną z Chersonia. Ukraińcy – przy użyciu artylerii – próbuja zniszczyć kluczowe przeprawy na rzekach Dniepr i Ingulec. Część osób uważa, że ataki na kluczowe szlaki zaopatrzeniowe Rosjan to pierwszy krok do ukraińskiej kontrofensywy mającej na celu odbicie Chersonia i wypchnięcie Rosjan za Dniepr. Tymczasem Rosjanie budują naprędce zastępcze przeprawy i przerzucają kolejne jednostki z Donbasu pod Chersoń. Ukraińcy nie wykluczają, że Rosjanie przygotowują się do własnej ofensywy pod Chersoniem, której celem będzie odepchnięcie Ukraińców na tyle daleko od Dniepru, aby zabezpieczyć przeprawy na rzece, które obecnie znajdują się w zasięgu ukraińskiej artylerii. O takim scenariuszu mówił wczoraj Arestowicz, który spodziewa się rosyjskiej ofensywy na początku sierpnia. Tekst dostępny jest także na Blogu - zachęcam do czytania tam, bo przy poszczególnych punktach są mapy i tym samym sytuacja jest bardziej zrozumiała. Rosyjski przyczółek Rosjanie posiadają tylko jeden przyczółek po drugiej stronie rzeki Dniepr. Jest to obszar między Chersoniem a Nową Kachówką – oba te miast zostały zajęte jeszcze w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosjanie próbowali poszerzyć ten przyczółek, zajmując Mikołajów, a następnie posuwać się dalej w kierunku Odessy. Jednak ostatecznie – po miesiącu prób zajęcia Mikołajowa – Rosjanie zostali odepchnięci od miasta. W ten sposób front na Chersońszczyźnie ustabilizował się ok. 35 km na północ od Chersonia. Lepiej Rosjanom poszło zabezpieczanie Nowej Kachówki, która znajduje się obecnie ok. 50 km od frontu – w komentarzu mapa (nr 1). Obecny rosyjski przyczółek między Chersoniem a Nową Kachówką jest bardzo ciężki do obrony – zwłaszcza po otrzymaniu przez Ukraińców amerykańskich wyrzutni HIMARS (Ukraińcy dysponują pociskami o zasięgu 80 km). Główny problem to logistyka. Rosyjski przyczółek zaopatrywany był do niedawna tylko trzema mostami – mostem antonowskim i mostem kolejowym (oba w Chersoniu) oraz mostem w Nowej Kachówce. w komentarzu mapa (mapa nr 1), na której zaznaczono wspomniane mosty. W wyniku ostatnich ukraińskich ataków, most antonowski w Chersoniu został poważnie uszkodzony. Co prawda most nadal stoi, ale uszkodzenia są na tyle duże, że najprawdopodobniej nie nadaje się on już do przerzucania ciężkiego sprzętu. Wszelkie ewentualne naprawy nie mają natomiast większego sensu dopóki most znajduje się w zasięgu ukraińskiej artylerii (linia frontu przebiega ok. 25-30 km od Chersonia, także do ataków na most nie potrzeba nawet HIMARSów). Dodatkowo, kilka dni temu most kolejowy w Chersoniu także został uszkodzony. Jednak tutaj skala zniszczeń nie jest dokładnie znana. Teoretycznie nadal przejezdny jest most w Nowej Kachówce (50 km od frontu). Jednak tutaj pojawia się kolejny problem. Przez rosyjski przyczółek na prawym brzegu Dniepru przebiega rzeka Ingulec (patrz mapa nr 2 w komentarzach). Konwoje z zaopatrzeniem, które przekroczą Dniepr na wysokośći Nowej Kachówki i będą zmierzały do Chersonia, muszą przejechać jeszcze przez mosty na Inuglcu. W ostatnich dniach ukraińska artyleria zaczęła natomiast ostrzeliwać także przeprawy na Ingulcu. Jeśli wszystkie mosty na rzece Ingulec zostaną zniszczone, rosyjski przyczółek zostanie podzielony de facto na 2 części, które będą musiały bronić się samodzielnie – Nowa Kachówka i Chersoń. Rosyjskie wojska inżynieryjne próbują ratować sytuację, uruchamiając prom przez Dniepr oraz budując most pontonowy tuż pod mostem kolejowym w Chersoniu. Mosty pontonowe budowane są także Ingulcu. Są to jednak rozwiązania bardzo prowizoryczne. Jeśli doszłoby do wyłączenia z użytku mostu kolejowego w Chersoniu i mostu w Nowej Kachówce, to Rosjanom bardzo ciężko byłoby zaopatrywać przyczółek na Chersońszczyźnie, a w konsekwencji obronić Chersoń przed spodziewaną ofensywą ukraińską na miasto. Tymczasem utrzymanie przyczółka na Chersońszczyźnie ma strategiczne znaczenie dla Rosjan, gdyż jest to świetna baza wypadowa w sytuacji kolejnego rosyjskiego ataku na Mikołajów i Odessę. Poza tym Rosjanie od kilku miesięcy sugerują włączenie Chersonia i całego obwodu chersońskiego do Rosji. Ukraińska ofensywa O ukriańskiej ofensywie na Chersoń mówi się od dłuższego czasu. Już w maju i czerwcu Ukraińcy zintensyfikowali działania zaczepne wymierzone w siły rosyjskie. Jednak nadal nie nastąpiło żadne generalne uderzenie, które angażowałoby większe siły czy to ukraińskie czy rosyjskie. Większość starć na froncie chersońskim – w porównaniu do niedawnych walk na łuku Dońca Siewierskiego – wygląda nie jak “bitwy”, ale jak “potyczki”. Mimo to cały czas widać koncentrację przez Ukraińców sprzętu i ludzi na froncie chersońskim – ostatnio pod Mikołajów ściągnięto część ukraińskich jednostek z Odessy. Ataki na rosyjskie zaplecze – w szczególności na mosty na Dnieprze i Ingulcu – sugerują, że Ukraińcy mogą planować większą operację na kierunku chersońskim. Rosyjska obrona Rosjanie są świadomi, że Ukraińcy mogą wyprowadzić atak na Chersoń i od końca wiosny prowadzą konsekwentne przygotowania do obrony miasta. Na północnych podejściach do Chersonia wzniesiono wiele umocnień polowych, a wioski porozrzucane na słabo zaludnionym chersońskim stepie zostały przekształcone w “małe fortece”. Rosjanie rozpoczęli także zakrojoną na szeroką skalę akcję pacyfikacji Chersonia, pozbywając się – w taki czy inny sposób – mieszkańców sympatyzujących z władzami w Kijowie (akcja przyniosła pewne rezultaty, ale w mieście nadal działa ukraińska partyzantka). Rosyjska obrona ma jednak jeden główny problem – logistykę. Rosjanie kontrolują tylko 3 mosty na Dnieprze, z czego jeden (wspomniany most antonowski w Chersoniu) nie nadaje się już do transportu sprzętu. Ukształtowanie terenu także nie sprzyja Rosjanom. Teoretycznie bowiem Rosjanie mogliby bronić Chersonia podobnie jak Ukraińcy Siewierodoniecka. Mianowicie rosyjska artyleria mogłaby zostać rozmieszczona nie w samym Chersonu, ale na drugim, bezpiecznym brzegu Dniepru i stąd ostrzeliwać nacierających Ukraińców. Tyle, że w przypadku Chersonia to Chersoń jest położony na wzgórzach, a drugi brzeg Dniepru jest położony ok. 50 m niżej. Rosyjskim artylerzystom ciężko byłoby zatem znaleźć dogodne punkty obserwacyjne. Oczywiście prowadzenie celnego ostrzału w takiej sytuacji nadal jest możliwe, ale wymaga dużej ilości dronów obserwujących ruchy Ukraińców na rozległych chersońskich stepach. Najlepszą obroną jest atak Wszystko to sprawia, że jeśli ukraińska ofensywa na Chersoń nastąpi, to Rosjanom będzie bardzo ciężko utrzymać kontrolę nad miastem. Paradoksalnie najlepszą strategią obronną byłaby kolejna rosyjska ofensywa na Mikołajów. Bowiem tylko odpychając Ukraińców na ok. 80 km od mostu antonowskiego, rosyjski przyczółek mógłby zostać w pełni zabezpieczony. Zabezpieczenie terenu w promieniu 80 km od mostów na Dnieprze wymagałoby jednak zdobycia Mikołajowa. Rosjanie próbowali zrobić to już w marcu, ale ponieśli porażkę. Obecnie zdobycie Mikołajowa byłoby trudniejsze niż na początku inwazji, gdyż obrona miasta została wzmocniona częścią ukraińskich sił wycofanych z Odessy, a na przedpolach Mikołajowa wzniesiono umocnienia polowe. Dodatkowo samo zdobycie Mikołajowa także nie wystarczy do zabezpieczenia mostu antonowskiego w Chersoniu. Aby odrzucić ukraińską artylerię na 80 km od Chersonia, Rosjanie musieliby przeprawić się jeszcze na drugi brzeg rzeki Boh (patrz mapa nr 3 w komentarzach). Podsumowując, zabezpieczenie rosyjskiego przyczółka na Chersońszyźnie wymaga przeprowadzenia przez Rosjan skomplikowanej operacji wojskowej o bardzo dużej skali. Rosjanie zdają się jednak nie być tym zrażeni. Źródła ukraińskie twierdzą, że Rosjanie przygotowują się właśnie do ataku na Mikołajów. Mówił o tym wczoraj Ołeksij Arestowicz. Arestowicz twierdzi, że w ostatnich dniach Rosjanie przerzucili na Chersończyźnę ok. 10 batalionowych grup taktycznych (BGT) – łączne siły rosyjskie w regionie to może być teraz nawet 25 BTG. Głównym punktem przerzutowym jest most w Nowej Kachówce – wg Arestowicza tylko wczoraj Rosjanie przerzucili tamtędy ok. 800 pojazdów. Informacje podawane przez Arestowicza potwierdzają także mieszkańcy Melitopola, którzy codziennie widzą rosyjskie konwoje zmierzające z Donbasu w kierunku Chersonia. Arestowicz spodziewa się rosyjskiej operacji w kierunku Mikołajowa w okolicach 5 sierpnia. Uważa jednak, że Rosjanie nie będą w stanie odnieść większych sukcesów. Komentarz Bitwa o Chersończyznę ma ogromne znaczenie. Jeśli Ukraińcom udałoby się wypchnąć Rosjan z Chersonia, to zlikwidowany zostałby jedyny rosyjski przyczółek na drugim brzegu Dniepru. Mieszkańcy Odessy, Mikołajowa i Krzywego Rogu mogliby odetchnąć z ulgą. Zwycięstwo na Chersońszczyźnie z pewnością ułatwiłoby także utrzymanie stałego wsparcia wojskowego z Zachodu. Ukraińcy pokazaliby bowiem, że – dzięki zachodnim dostawom – są w stanie nie tylko spowalniać postępy Rosjan, ale także skutecznie kontratakować. Ukraińska ofensywa na Chersoń stoi jednak pod dużym znakiem zapytania. Co prawda od maja Ukraińcy odbili łącznie ponad 40 wiosek na Chersońszczyźnie i zadali spore straty rosyjskiej logistyce w regionie, ale nadal nie zauważono na tyle dużej ukraińskiej koncentracji, która mogłaby zwiastować pełnoskalowy atak na Chersoń. Rosyjskie pozycje na Chersończyźnie nie są zbyt silne. Co prawda Rosjanie wznieśli na przedpolach Chersonia sporo umocnień polowych i odnieśli pewne sukcesy w walce z ukraińskimi partyzantami z Chersonia, ale głównym problemem nadal jest logistyka. Jeśli Rosjanie chcą utrzymać przyczółek chersoński to nie wystarczy tylko bronić już zdobytego terenu – trzeba atakować i odepchnąć front na tyle, aby przeprawy na Dnieprze znalazły się poza zasięgiem ukraińskiej artylerii. Kolejny rosyjski atak na Mikołajów może wydawać się scenariuszem rodem z powieści sci-fi, jednak zbyt wiele źródeł potwierdza że Rosjanie przerzucają wojska z Donbasu do Chersonia. Są to nie tylko relacje mieszkańców okupowanych części Ukrainy, czy słowa Arestowicza, ale także zdjęcia konwojów zmierzających do Chersonia i Nowej Kachówki. Kolejne tygodnie na Chersońszyźnie mogą być bardzo interesujące. Osobiście uważam, że Rosjanie faktycznie przygotowują się do ofensywy na Chersońszyźnie. Przy czym nie jestem pewien czy celem faktycznie będzie zajęcie Mikołajowa. Zajęcie tego miasta wymagałoby dużego nakładu sił i środków ze strony Rosjan. Nie wykluczam, że Rosjanie mogą zadowolić się tylko zabezpieczeniem mostu w Nowej Kachówce – tj. odepchnięcie frontu na ok. 80 km od tego mostu (mapa nr 4 w komentarzach). To byłoby jednak bardzo prowizoryczne rozwiązanie, które zabezpieczyłoby w pełni tylko jeden most na Dnieprze. Dodatkowo przeprawy na rzece Ingulec nadal znajdowałyby się w zasięgu rosyjskiej artylerii. _______________ Info z Ukrainy wrzucam na: - stronę Puls Zagranicy - #lagunacontent Po treści bliskowschodnie zapraszam natomiast na mojego głównego bloga Puls Lewantu-FB i Twittera. _______________ UWAGA, WAŻNE:Jeśli ktoś chce być wołany do przyszłych wpisów to musisz zaplusować wpis pod tym linkiem. Wypisać się z wołania można cofając plusa pod zalinkowanym wpisem. _______________ Jeśli ktoś docenia moją pracę i chciałby postawić mi wirtualną kawę, to może to zrobić pod tym linkiem. #rosja #ukraina #lagunacontent - autorski tag #wojna #ukrainanafroncie pokaż całość

Przyznacie sie ile macie lat ? Ja mam 32 wlasnie o prawde tu chodzi ! Zaloguj się; Horoskop roczny na 2019 rok; Jak przesadzić storczyka;

Mam 3 latka, a nawet 3 i pół. Jestem już dumnym przedszkolakiem i nawet sięgam do stołu! Umiem kilka wierszyków i wiem, że przed jedzeniem należy umyć rączki. Fantastyczny wierszyk dla wszystkich trzylatków i nie tylko. Przeczytajcie!Mam 3 latka, 3 i pół brodą sięgam ponad stół. Do przedszkola chodzę z workiem i mam znaczek z muchomorkiem. Pantofelki ładnie zmieniam, myję ręce do jedzenia. Zjadam wszystko z talerzyka, tańczę, kiedy gra muzyka. Umiem wierszyk o koteczku, o tchórzliwym koziołeczku, i o piesku co był w polu, nauczyłam się w Suchorzewska Polecamy
Mam trzy latka Ireny Suchorzewskiej, Kąpiel Doroty Gellner czy Mruczą koty Barbary Lewandowskiej to wiersze napisane specjalnie dla trzylatków. •proste, łatwe do zapamiętania teksty Ostatnio próbowałam nauczyć Szymka tego małego wierszyka, ale jest wyjątkowo odporny na takie nauki, albo ja jestem za mało wytrwała. Niemniej wierszyk jest bardzo aktualny, bo w pełni odpowiada wiekowi mojego Pierworodnego. Nie wiem kiedy ten czas tak pędzi, jak to wszystko szybko się zmienia, bo jeszcze niedawno był taki malutki, a teraz to już i kłócić się ze mną potrafi. Dawno nie próbowałam robić podsumowań, ale okazja ku temu jest odpowiednia. Szymon J. wiek: 42 miesiące, czyli 3,5 roku wzrost: 100 cm oczy: piwne, piękny głęboki odcień brązu włosy: ciemny blond znaki szczególne: pieprzyk na lewej stroni brzuszka ulubione zajęcie: zabawa klockami Duplo i rysowanie dźwigów, ciężarówek i pociągów ulubiona zabawka: zasadniczo brak numeru 1, ale Szymek lubi pojazdy budowlane, a szczególnie dźwigi ciap- ciap ulubiona bajka: Bob Budowniczy ulubiony kolega: Leoś Szymek jest dzieckiem bardzo wrażliwym, na wiele sytuacji reaguje impulsywnie, nie lubi zmian. Dosyć chętnie chodzi do przedszkola, choć zdarza mu się wymuszać pozostawienie w domu (próbuje, ale póki co się nie daję), bardzo nie lubi angielskiego w przedszkolu (pani bardzo nie przypadła do gustu). Jest bardzo opiekuńczy w stosunku do Zuzi, potrafi walczyć o swoje. Jest też bardzo żywiołowym chłopcem, lubi wszelkie aktywności. Mnie bardzo rozczulają jego zwroty: - magiczne słowo: czary mary -kolory: nazywane smakami kwaśny (żółty), truskawkowy (czerwony), jabłuszkowy (zielony) Szymek jest już bardzo rezolutnym chłopcem, choć jest bardzo nieuważny przez to, że wiele rzeczy robi za szybko. Ale co by to nie napisać jest najwspanialszym synkiem:) . 182 370 77 111 329 293 39 309

mam trzy latka trzy i pół jak sie wkurwie